Obserwatorzy

Translate

poniedziałek, 14 lutego 2011

I po feriach .

Siemka. Wiedziałam że tak będzie, a mianowicie że te ferie zlecą tak baaaardzo szybko. Niestety podczas ich trwania nie żyłam pełnią życia ponieważ tydzień temu w sobotę dopadła mnie ospa wietrzna :( siedziałam w domu podczas gdy mój braciszek z siostrą chodzili na próby. W sobotę odbył się koncert karnawałowy na którym powinnam tańczyć , ale z powodu mojej choroby zasiadłam na widowni. Był to cud że udało mi się namówić mamę chociaż na obejrzenie :) największą niespodzianką było gdy mój uzdolniony muzycznie braciszek zaśpiewał Zacznij Od Bacha. Wyszłam na scenę dopiero na ostatni utwór. Potem musiałam się nagadać ponieważ kolejny tydzień muszę spędzić w domu. Dziś Walentynki... Jak ja nienawidzę tego dnia. Przeważnie dlatego że zawsze jestem w nie sama. W zeszłym roku dzień przed nimi z dziewczynami rozpaczałyśmy nad sobą że jesteśmy takie same , że nikt nas nie chce , a dzień po nich miałam chłopaka. Dokładnie za dziesięć dni mam urodziny! Ta szczęśliwa trzynastka mnie zabije ;) jak na razie jeśli chodzi o outfity to mam różnego rodzaju pidżamki ponieważ nie mogę wychodzić. Ale już coraz częściej wskakuję w ciuszki ponieważ już nie wytrzymuję. Od następnego tygodnia obiecuję wam nowe outfity , ale jak na razie mogę wam tylko pokazać jakieś archiwalne zestawy. Do następnego razu ;*










































buty- new yorker
spodnie- oasis
bluzka- carry
kamizelka- miejscowy sklep
kurtka- no name

1 komentarz: